Barwinek pospolity fot. Krzysztof Romańczukiewicz fotoPort.pl

Barwinek – symbol niewinności, wieczności, nieśmiertelności a także śmierci…

Barwinek był niegdyś niemal nieodłącznym elementem dekoracji wielkanocnych w Polsce i innych krajach Europy. Jego gałązki zdobiły koszyczki ze święconką, palmy wielkanocne oraz stoły podczas świąt. Zielone gałązki symbolizowały życie, witalność i odrodzenie, co doskonale wpisywało się w chrześcijańską symbolikę Zmartwychwstania. Liście barwinka służyły także do farbowania jajek na zielono, co było popularną praktyką przed Wielkanocą. W polskiej tradycji ludowej jajka poświęcone w Wielką Sobotę, często barwione naturalnie, miały magiczne właściwości – chroniły uprawy, zapewniały zdrowie i płodność, a także były wyrazem sympatii i miłości podczas świątecznych obrzędów.

Święta Góra - Kalwaria - Lubawka

Barbarzyńcy na Świętej Górze. Miejsca zapomniane – kalwaria na Świętej Górze.  Lubawka, Góry Krucze.

Historia założenia kalwaryjskiego na Świętej Górze (dawniej „Heiligen Berg“) sięga trzystu lat wstecz, kiedy to krzeszowscy Cystersi ufundowali pierwszą kaplicę na tym stromo wznoszącym się nad Lubawką wzniesieniu. Przez następne wieki staraniem okolicznej ludności i pielgrzymów wybudowano całkiem okazałą kalwarię. Wzdłuż pątniczej dróżki która wspina się na liczący 701 m n.p.m. wierzchołek powstaje sześć kaplic i okazałe piaskowcowe stacje drogi krzyżowej. W 1822 roku Johann Sühardt - miejscowy rzeźbiarz wzbogacił kalwarię na Świętej Górze o szereg piaskowcowych rzeźb. Aby wspomóc wyobraźnię i spróbować podróży w czasie warto spojrzeć na kartkę pocztową z początku XX wieku. Na przełomie XIX i XX wieku na Świętej Górze postawiono kilkunastometrową wieżę widokową o kilku poziomach. Obok punktu widokowego funkcjonowała też niewielka restauracja. Drewniana wieża jednak uległa zniszczeniu już przed drugą wojną światową - w 1937 roku. Dziś na szczycie tkwi maszt telewizyjno-radiowego ośrodka przekaźnikowego.

Ostatni Gorczański Baca fot. Krzysztof Romańczukiewicz

OSTATNI GORCZAŃSKI BACA

Ostatnim, spotkanym w okolicach Ochotnicy bacą w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych był Ludwik Jamiński. Mimo podeszłego wieku wyprowadzał swe ukochane owce wysoko nad przysiółkiem Jamne. Nie mógł bez nich żyć. Jedną z opowieści, których miał w zanadrzu wiele, była historia o jego spotkaniu z piorunem. Latem, podczas gwałtownej burzy piorun trafił w komin bacówki. Rozsadzając lepiony z gliny i kamieni piec poraził i jego. Porażony, bez przytomności przeleżał niewiadomą ilość czasu – a gdy odzyskał świadomość okazało się, że nie jest w stanie władać połową ciała, był częściowo sparaliżowany – i na wpół czołgając się do swego domu dotarł… po dwóch dniach. Tam, rodzina się nim zajęła i odratowała.

Szafran spiski -Tatry

Krokus, szafran spiski – wiosna pod Tatrami

Jego masowe kwitnienie w Tatrach i na Podhalu to zjawisko na miarę estetycznego cudu. Doroczne misterium wiosny przyciąga rzesze turystów i amatorów fotografii umieszczanych na społecznościowych portalach. Rzeczywiście, widok ten jest jak olśnienie – łany rozkwitających fioletowo -niebieskich krokusów.  Bywa, że czubki tych kwiatów przebijają  się ku słońcu przez warstwę śniegu, podwójnie ciesząc oczy. Tłumy spragnionych doświadczenia tego widoku na Polanie Chochołowskiej sprawią jednak, że znaczna część naturalnego czaru i piękna znika…

krzyż przydrożny

Krajobraz z krzyżem

Krzyże na rozstajach dróg, wzniesieniach, mogiłach czy w miejscach nieszczęść od wielu wieków są częścią naszego krajobrazu. Pełnią funkcję nie tylko sakralną, związaną z religią. Poprzez powiązania z historią i kulturą jest ważną częścią naszej tożsamości. Te wiekowe, tworzone dłutem miejscowych rzemieślników krzyże zachwycają swoim prostym pięknem. Stygmaty mijającego czasu dodają im dramatyzmu i sprawiają, że kamienie przemawiają, opowiadają swoją historię.

Zamek w Gościszowie fot. Krzysztof Romańczukiewicz fotoPort.pl

Zamek w Gościszowie – tu straszy historia

Zamek w Gościszowie, jest od wielu lat zabytkiem w stanie malowniczej ruiny. Jego liczne zakamarki i ogólny stan zapomnienia (…zaniedbania) dodają tym dość rozległym ruinom tajemniczości i swoistego uroku. Obecny stan ruiny przypomina o tragicznych wydarzeniach XX wieku, jednocześnie budząc zainteresowanie bogatą przeszłością i architektoniczną ewolucją tego miejsca. Od średniowiecznej warowni po renesansową rezydencję, zamek w Gościszowie ilustruje zmieniające się potrzeby i gusta możnych rodów, które na przestrzeni wieków władały tymi ziemiami.

Wiatrak holender w Pietrzykowie

Wiatraki na Dolnym Śląsku. Przeszłość i… przyszłość?

Jeszcze w połowie XX wieku dolnośląski krajobraz był często urozmaicony malowniczymi skrzydlatymi budowlami usadowionymi na wzgórzach. Wiatraki niewątpliwie dodawały uroku i wyróżniały krajobraz, podobnie jak średniowieczne zamki czy barokowe pałace. Dziś już niewiele tych budowli znajdziemy na dolnośląskiej ziemi.

Zawilec gajowy

Zawilec gajowy - ulotność wiosny

Wieczorami i w czasie niepogody kwiaty te zamykają i schylają swe główki na skutek zmniejszenia turgoru (ciśnienia) wewnątrz łodyżki. W czasie słonecznych dni za to chętnie zwracają otwarte kwiaty ku słońcu, śledząc jego całodniowy bieg. Jak inne rośliny z rodziny jaskrowatych zawiera trujący glikozyd ranunkulinę – po kontakcie z sokiem  tych kwiatów pamiętajmy, aby nie przecierać rękami oczu – szczególnie dzieci powinny ręce należy umyć jak najszybciej.  A najlepiej kwiatów tych nie zrywać – choć, wbrew częstemu mniemaniu  pod ochroną nie są – to jednak bukieciki z zawilców są bardzo nietrwałe a ich życie w wazoniku trwa najwyżej dwa dni. W naturalnych warunkach także szybko przekwitają i dlatego uchodzą za symbol ulotności, nietrwałości.

Zamek Bolczów.Rudawy Janowickie. fot. Krzysztof Romańczukiewicz fotoPort.pl

Zamek Bolczów – w krainie najpiękniejszych ruin

Zamek usadowiony jest na skalistym, porośniętym wiekowymi bukami wzniesieniu Rudaw Janowickich. Najkrótsza nawet droga dojściowa to 20 minut wędrówki w górę przez las. Na skalistym cyplu, na wysokości ok. 560 m n.p.m. założono w wieku XIV warownię w doskonały sposób wykorzystując walory naturalne tego miejsca. Granitowe skały połączono z systemem murów, basztą główną, bramami oraz mniejszą basteją. Barwne i burzliwe są losy tego zamku – pełne walk, oblężeń, zdrad i zniszczeń, szlachetnych i nikczemnych rycerzy – właścicieli zamku. Mimo burz dziejowych zamek wciąż się rozbudowywał aż do 1645 roku – kiedy kolejni najeźdźcy – Szwedzi – po jego zdobyciu wpadli na pomysł by podpalić całe założenie – i od tego czasu zamek pozostaje w runie.

Droga wiodła do bramy. Opuszczone gospodarstwo. Wzgórza Włodzickie.

Tu już nikt nie mieszka… Wzgórza Włodzickie

W malowniczych dolinkach potoków wśród wzgórz rozsiane są niewielkie miejscowości, często o zabudowie mocno rozproszonej.  W licznych przysiółkach o niezbyt dobrze rozwiniętej strukturze drogowej znajdziemy częściej niż w innych pasmach Sudetów opuszczone, niszczejące domostwa.  Przyczyny ucieczki wcześniejszych mieszkańców bywały różne – czasem były to trudne warunki życia a innym razem tragiczne zdarzenia losowe, takie jak pożary.

Śnieżyca wiosenna fot. Krzysztof Romańczukiewicz fotoPort.pl

Śnieżyca wiosenna – kwitnące lasy nad Strzegomką

W odległości ok. 30-40 km od Wrocławia, przed Żarowem, w  okolicach Krukowa czy  Zastruża są obszary leśne bogate w gatunek rzadko dziś spotykany w podobnych ilościach. Jest to masowo występująca tam okazała śnieżyca wiosenna zmieszana z dużą ilością kwiatów śnieżyczki przebiśniegu.  Dodatkowo kwiatowy kobierzec z czasem wzbogaca się w fioletowe kwiaty miodunki oraz złoto- żółte ziarnopłonu wiosennego i złoci.

ciemiernik zielony - Góry Kaczawskie fot. Krzysztof Romańczukiewicz

Ciemiernik zielony – pierwszy wśród pierwszych

Koniec lutego.  Porośnięte mieszanym lasem z przewagą olchy i buka dno dolinki  jednego z potoków w Górach Kaczawskich. W podszyciu, wśród łat śniegu i zeschłych liści zauważymy kępy zielonych, palczastych liści. Wśród nich okazałe, sporej wielkości kwiaty o zielonych płatkach mogą wprawić w zdumienie.

Biały jar

Lawina w Białym Jarze 20.03.1968. Karkonoskie dramaty

Nikt tej słonecznej środy w Karpaczu nie przypuszczał, iż przejdzie ona do historii nie tylko Karkonoszy ale wszystkich polskich gór jako czarny, tragiczny dzień. Porywisty wiatr wiejący tego dnia nad górami uniemożliwił funkcjonowanie krzesełkowego wyciągu na Kopę – i to był powód zmiany planów wycieczki przodowników pracy z Kujbyszewa – w planach miała ona po wjechaniu na Kopę wejść na Śnieżkę.

Przylaszczka

Przylaszczka – modrooka piękność

Zwykle z początkiem marca w liściastych lasach rozkwitają delikatne przylaszczki. Na Dolnym Śląsku nie są bardzo powszechne – w Sudetach najchętniej występują tam, gdzie występuje wapień – zatem w Górach Kaczawskich, Krowiarkach – a w innych pasmach z doświadczenia szukam ich w otoczeniu dawnych wapienników, gdzie można je najłatwiej na stokach hałd dawnego wapiennego urobku. Kwiatek ten zarówno z uwagi na kolor płatków oraz ma swą  delikatną urodę  jest – wbrew pełnej nazwie “Przylaszczka pospolita” – wcale nie taki pospolity.

Podbiał pospolity

Podbiał pospolity – nie tylko na chrypkę i kaszel

Jasnożółte kwiaty pojawiają się bardzo wcześnie, już na przedwiośniu i kwitną do maja – nie są duże, zwykle mają kilka-kilkanaście centymetrów wysokości a ich ulubione miejsca występowania to pobocza dróg, żwirowiska, brzegi rzek, strumieni i rowów. Czasem jest mylony z mniszkiem lekarskim, lecz różnią się dość mocno – choćby tym, że podbiał ma łuskowatą łodyżkę kwiatową a mniszek gładką rurkę. Charakterystyczne dla podbiału jest to, że liście pojawiają się dopiero pod koniec kwitnienia – mają kształt sercowatych parasolek o średnicy ok. 15 cm, spód ich pokryty jest białawym meszkiem delikatnych włosków. Podbiał to dzielna i niewybredna roślina – rośnie zwykle tam gdzie dla innych jest zbyt ubogo – często jako roślina pionierska zajmuje obszary zdewastowane przez prace budowlane i przemysł.

Śnieżyczka przebiśnieg

Śnieżyczka przebiśnieg – białe chorągiewki kapitulującej zimy

W różnych rejonach Polski kwiaty te nazywane są zwyczajowo także gładyszkami bądź śniegułami. Szczególnie dużo tych kwiatów jest lasach dolin rzecznych – choćby tych blisko Wrocławia w Dolinie Bystrzycy (Park Krajobrazowy Doliny Bystrzycy – okolice wrocławskiego Jarniołtowa, Leśnicy ) jak również nad Widawą, Strzegomką czy Ślęzą i w lasach nad Odrą.

Opuszczone miejsca w Kotlinie Kłodzkiej fot. Krzysztof Romańczukiewicz www.fotoPort.pl

Tu już nikt nie mieszka… Opuszczone miejsca w Kotlinie Kłodzkiej (1)

Są takie miejsca w Polsce, gdzie mimo kilkudziesięciu lat które minęły od zakończenia drugiej wojny światowej wciąż jeszcze unosi się mgiełka lat poprzedzających ten kataklizm. Znajdziemy ją w wielu miejscach Dolnego Śląska, Beskidu Niskiego czy w Bieszczadach. Wszędzie tam, gdzie dawni mieszkańcy zostawili swój ślad bez kontynuacji. Pewnie mnóstwo takich miejsc jest na obecnej Ukrainie, Białorusi czy Litwie – tam, gdzie  domy Naszych  Przodków przeszły w ręce nowych właścicieli bądź zapomniane rozsypują się w pył. Wchodząc i szukając zaginionego czasu na Dolnym Śląsku pamiętam także o domu moich Przodków pozostawionym w galicyjskim miasteczku wśród gór.

Śnieżne Kotły w Karkonoszach fot. Krzysztof Romańczukiewicz fotoPort.pl

Śnieżne Kotły w Karkonoszach  –  najpiękniejsze miejsca Dolnego Śląska

To jedyny obszar w promieniu kilkuset kilometrów o prawdziwie alpejskim charakterze, z urwistymi granitowymi ścianami, piarżyskami, morenami i stawkami. Ma się wrażenie jakbyśmy znaleźli się w skoncentrowanych, zminiaturyzowanych Tatrach.

fotoPort.pl fot. Krzysztof Romańczukiewicz

Wymarła baza. Coś z Hłaski

Na Wysokim Grzbiecie Gór Izerskich, tuż pod kopulastym wierzchołkiem o wysokości 1084 m n.p.m. stoi kilka budynków dawnej bazy kamieniołomu kwarcu. Kilkadziesiąt metrów na północ stok kończy się obrywami skalnymi. To najwyżej położony kamieniołom w Polsce. Dziwne i dość niesamowite to miejsce. Przypomina scenografię filmu, lecz jest prawdziwe. Dystans od siedzib ludzkich dodaje niewątpliwie takim miejscom odpowiedniej aury. A percepcja podczas samotnej, zimowej wędrówki po grzbiecie Gór Izerskich z pewnością jest zwielokrotniona. Trafiłem na chwilę przed szybkim styczniowym zmierzchem. Piękne, wyraziste światło sprzyjało kadrowaniu. Gdzieś przez myśl przemknął mi tytuł znanego opowiadania Marka Hłaski - klimatem był zbliżony do tego co zobaczyłem.

jemiołuszka

Jemiołuszka - zimowe dzwoneczki

Gdy nadchodzą naprawdę mroźne dni to w parkowych alejach usłyszeć czasem możemy niecodzienny dźwięk - jakby na wietrze dzwoniło kilkadziesiąt małych dzwoneczków. Jeśli nasz wzrok pobiegnie ku górze, to na gałęziach pobliskich drzew znajdziemy źródło tego delikatnego odgłosu. Będzie to stado jemiołuszek - niezbyt płochliwych, niewielkich (odrobinę mniejszych od szpaka) ptaszków, które zwykle obserwujemy gdy są mocno zajęte energicznym ogałacaniem drzewa lub krzewu ze smacznych owoców.

Rungendorf

Ruiny Rungendorf. Wioska - widmo pod Wrocławiem.

Gdy kilka lat temu przeglądałem dawne niemieckie mapy okolic Wrocławia to zaciekawił mnie punkt na mapie o nazwie Rungendorf - niewielka miejscowość nieopodal dzisiejszego Chwałowa i Maniowa Małego.  Na współczesnych mapach próżno szukać w tym miejscu śladu po tej wiosce. Co się z nią stało ? Z informacji rozrzuconych po sieci dowiemy się, że przed wojną było to kilkanaście zamieszkałych numerów, w tym gospoda - a osada mogła liczyć w chwili rozpoczęcia drugiej wojny około stu mieszkańców.

Planeta Karkonosze II

Śnieżny dramat na Smogorni - 22.12.1929 - Krzyż Wessela - Karkonoskie dramaty

Przechodząc grzbietową ścieżką od Przełęczy Karkonoskiej do grupy skalnej Słonecznik w odległości około 400 metrów od Słonecznika nieco powyżej znakowanej ścieżki leży na kamiennych blokach spory kamienny krzyż. Przewrócony, trudny do zauważenia ze znakowanej ścieżki spoczywa na skalnych złomach podszczytowych Smogorni. Na krzyżu wyryto cztery imiona i nazwiska oraz datę - 22 grudnia 1929.

Śnieżka, kaplica św. Wawrzyńca pokryta szadzią

Szadź – gdy mróz zostaje artystą

Jeśli w szare, mgliste, lecz mroźne dni zdobędziemy się na to, aby opuścić przyduszone smogiem miasto – i gdy przyjdzie nam do głowy, aby na własne oczy sprawdzić co też dzieje się w górach, to wtedy będziemy mieć sporą szansę by ujrzeć piękno w czystej postaci. Piękno tworzone z mgieł, chmur i mrozu. Mikrokropelki wody będącej w stanie pary – jako mgła bądź chmura osadzają się na drzewach, skałach i natychmiast zamarzają tworząc kryształki lodu. Jeśli temu zjawisku sprzyja aura – gdy niskie chmury siadają na dłużej na grzbietach gór i jest mróz – wtedy to kryształki lodu pokrywają coraz grubszą warstwą  skały i gałęzie drzew.

Rudzik w zimie fot. Krzysztof Romańczukiewicz www.fotoPort

Rudzik - zimowy śpiewak operowy

Rudzik może i nie jest najlepszym śpiewakiem wśród skrzydlatych mieszkańców parku czy ogrodu - jest wielu pretendentów do takiego miana bardziej odpowiednich. Jednak, z pewnością może być uznawany za barwną skrzydlatą postać rodem z pełnokrwistej opery - z uwagi na swój charakter oraz ze względu na niepospolite ubarwienie.

Ruiny schroniska Kesselschlossbaude ( później Ośrodek ZHP Zameczek ). Góra Kocioł nad Kotliną

Tu już nikt nie mieszka…  Opuszczone miejsca w Górach Izerskich. Kesselschlossbaude

Nad niewielką wioską Kotlina rozrzuconą na stokach Góry Kocioł w Górach Izerskich znajdziemy zarastający lasem kompleks budynków dawnego schroniska Kesselschlossbaude. Osiem budynków wybudowano stopniowo powiększając dawną gospodę w pierwszej połowie XX w. używając dość malowniczego stylu "sudecko-bawarskiego".

Szczeliniec Wielki

Szczeliniec Wielki - najpiękniejsze miejsca Dolnego Śląska

Na wierzchołku Szczelińca Wielkiego dominują  fantazyjnie uformowane skały piaskowcowe - bloki skalne stoliwa są głęboko popękane tworząc labirynty głębokich szczelin - jedna z nich to tzw. Piekiełko ma ok. 17 m głębokości - sprowadza do niej atrakcyjny szlak turystyczny kluczący po rozległym wierzchołku Szczelińca.

Star 25 w Górach Sowich. fot. Krzysztof Romańczukiewicz fotoPort.pl

Wśród lasów i gór… zapomniany, samotny, stary… Star 25

Było to gdzieś w Górach Sowich… Jesień złociła stoki.  Na polanie stał on. Stary Star. Wokół hulał liśćmi wiatr. Weteran wojskowych poligonów. Ho ho ho! Ile on przeżył  roczników rezerwistów! Słyszał komendy po polsku, po rosyjsku, czuł się tak ważny gdy planowano atomowy atak na wrogie kraje NATO. Ma co wspominać – najechał Czechosłowację. Był wozem łączności, dowodzenia, wiedział wiele.

Ruiny pałacu w Pątnowie fotoPort.pl

Pałac w Pątnowie – klasyka ruiny i zapomnienia

Do niewielkiego Pątnowa dojedziemy autostradą A4 – w okolicach Legnicy wyszukajmy zjazd na Chojnów (lub Lubiatów) – i dalej, jeszcze chwilę podróżując lokalnymi drogami znajdziemy się u celu naszej wyprawy. Zespół pałacowy, a raczej jego ruina znajduje się w dawnym założeniu parkowym, które dziś przypomina zwyczajny las, choć z niezwykłymi okazami drzew – wśród nich jest okazały dąb “Tatar”, którego wiek szacuje się na 350 lat oraz piękne okazy platanów, sosna wejmutka, stare jawory i buki.

Marmota marmota latirostris

Świstak tatrzański - wesoły śpioch

Spośród charakterystycznych reprezentantów tatrzańskiej fauny świstak bez wątpienia zajmuje czołowe miejsce w rankingu stworzeń sympatycznych a przy tym niegroźnych. Świstaka spostrzec wcale nie jest tak łatwo, szczególnie początkującemu tatrzańskiemu turyście, który krótkich gwizdów odbijających się echem o skalne ściany wcale nie łączy z bliską obecnością tych zwierząt. Gryzoń ten z grubsza jest wielkości domowego kota  - a umaszczenie zdecydowanie pomaga mu wtopić się w otoczenie i pozostać niezauważonym. Jeśli ktoś widział świstaka w Alpach, lecz nie widział w Tatrach -  to mogę potwierdzić - ten alpejski jest zdecydowanie mniej płochliwy i można podczas wędrówek nie tylko go zobaczyć ale wręcz dotknąć. Nasz świstak jest po przejściach, gdyż były okresy gdy w Tatrach jego liczebność była na progu całkowitego wyginięcia. Ostrożność wobec ludzi poniekąd uratowała tą populację.

Otoczone fosą ruiny zamku w Pielaszkowicach

Zamek w Pielaszkowicach. Fatalna decyzja Napoleona

Pielaszkowice to wioska w okolicy dolnośląskich Kostomłotów - i wydawać by się mogło, iż nic ciekawego tu nie zobaczymy. Jednak, na jej północno-wschodnich obrzeżach, nieopodal dawnego folwarku, wśród  grup okazałych drzew i gęstych krzewów, które są wspomnieniem dawnego parku wypatrzeć możemy mury okazałej niegdyś budowli.

Gompa Darnków fotoPort.pl

Mały Tybet w Kotlinie Kłodzkiej - Darnków

Nieopodal Lewina i Kudowy, w Górach Stołowych leży malowniczo położona, maleńka wioska Darnków. Do połowy lat  dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wioska ta niczym specjalnym się nie wyróżniała - wtedy to, siedem hektarów terenu w górze wsi zostało podarowane buddyjskiemu lamie  j.św. Czime Rigdzinowi Rinpocze - i decyzją lamy na tym terenie powstała buddyjska świątynia (gompa) z niewielkim klasztorem.

Krzyż „ Der tote Junge” - Zamordowany młodzieniec

Dwa krzyże w miejscach dramatów, dwie historie sprzed wieków. Krzyż Carla i Martwy młodzieniec. Góry Sowie.

 (...) Rankiem, w jesienną niedzielę 19 września 1824 roku dwunastoletni Gottfried Scholz jak co dzień pognał z Lutomii Górnej powierzone mu pod opiekę stado bydła na położone na stokach Cerkwicy, wysoko pod lasem pastwiska. Jego wędrówkę bacznie obserwował ukryty w zaroślach na skraju lasu młody jeszcze, 31-letni mężczyzna (...)

Kozica tatrzańska fotoPort.pl

Królowa turni – Kozica tatrzańska

Podpatrywanie kozic zawsze było dobrym powodem, aby zatrzymać i uspokoić oddech  w czasie podejścia na tatrzańskich ścieżkach. Widok tych zwinnych zwierząt i obserwacja jak sobie radzą w pięknym ale i jakże surowym świecie wysokich gór był zawsze dodatkowym bonusem wędrówek – podobnie jak spotkania ze świstakami, czy innymi dzikimi mieszkańcami Tatr.

Paul Keller - zapomniana płaskorzeźba w karkonoskim lesie

Paul Keller - zapomniana płaskorzeźba w karkonoskim lesie

Zbocza Karkonoszy usiane są licznymi, większymi bądź mniejszymi granitowymi skałkami. Wśród nich możemy odnaleźć takie, które były wykorzystywane jako naturalne monumenty - ryto na nich inskrypcje, daty. Na jednej z niewielkich skałek w okolicach Borowic odnajdziemy płaskorzeźbę przedstawiającą profil głowy Paula Kellera - popularnego na przełomie XIX i XX wieku niemieckiego pisarza i poety o dolnośląskim rodowodzie. Także tematyka i akcja książek pisarza była głównie osadzona na terenie Dolnego Śląska - w tym, właśnie w Karkonoszach.

Szpak fotoPort.pl

Szpak - lotny spryciarz

Przylatują do nas wczesną wiosną i od tej chwili ich wesołe, różnorodne śpiewy i szczebioty wypełniają parki i ogrody aż do połowy jesieni. Z łatwością można je zobaczyć w sadach, na polach łąkach i w parkach. Szpak to ptak energiczny, pełen życia i łatwo się przystosowuje do nowych warunków  - posiada też spory poziom inteligencji objawiający się w niespotykanych u innych gatunków zachowaniach.

Granica Św. Jana - monolityczny słup graniczny z XIII w

Monolity sprzed 700 lat – zapomniana granica św. Jana

Na każdego, kto zechce poświęcić swój czas i nieco wysiłku aby odnaleźć te ciekawe, lecz zapomniane zabytki czeka nagroda. Imponujący jest widok tych sporych, najczęściej przekraczających 2 metry kamiennych słupów pokrytych inskrypcjami, które przypominają ryty starożytnych cywilizacji.

Dawna stacja kolejowa Stare Rochowice

Stacyjki przy torach donikąd

Pordzewiałe tory, pochylone kikuty semaforów. Trudno nie oprzeć się przeświadczeniu, że lokomotywa dziejów pędzi już w zupełnie innym kierunku. Kroki nieobecnych podróżnych nie wydeptują trawy zarastającej perony a spore drzewka, które rosną rzędami wzdłuż torów nie przeszkadzają już nikomu.

Wschód księżyca ( tzw.superpełnia) nad Ślężą widziany z Gór Sowich

Ślęża – góra pytań, zagadek i hipotez

Mało które miejsce na Dolnym Śląsku budzi taką ciekawość czy zainteresowanie badaczy i fascynatów różnych dziedzin jak Ślęża. Ta odległa o 40 km od Wrocławia góra gwałtownie wyrasta grzbietem przewyższającym o dobre 500 m łagodne pagóry Niziny Wrocławskiej  i Przedgórza Sudeckiego by osiągnąć bezwzględną wysokość 718 m n.p.m. Jej wybitna sylwetka panująca nad rozległą okolicą budziła emocje i intrygowała od początków bytności człowieka w tym regionie.

Dawny kościół św.Michała Archanioła Okrzeszyn

Na końcu świata. Dawny kościół św. Michała Archanioła w Okrzeszynie.

 Na końcu wsi, tam, gdzie droga wiodąc do granicy już wkracza w las, zobaczymy na wzgórku niewielki, otoczony murem kościółek. Z oddalenia widać było, iż jego stan nie jest najlepszy a ścieżkę wiodącą ku bramie zarasta trawa. Jako, że brama była otwarta zajrzeliśmy na dawny cmentarz a także poprzez uchylone drzwi do wnętrza tego niewielkiego kościoła. W środku były elementy kamieniarki z cmentarza oraz … coś, jakby niewielka, drewniana, o kunsztownej snycerce trumna.

Ryty - napisy na skałach pod zamkiem Bolczów

Naskalne ryty pod zamkiem Bolczów

Kilka lat temu prasa w Kotlinie Jeleniogórskiej pisała o odkryciu "tajemniczych napisów" pod zamkiem Bolczów.  Dzięki listownym opisom dawnej mieszkanki tych ziem Dory Puschmann, które otrzymał mieszkaniec Janowic Wielkich można było odnaleźć na skale pod zamkiem (po stronie północno zachodniej) ryte w granitowej skale napisy upamiętniające wycieczkę i pobyt w ruinach zamku : Alexandry - cesarzowej Rosji, Augusty - księżnej legnickiej, Mari - księżnej Prus, , Elżbiety - księżnej Prus, Karola - księcia Prus,  Wilhelma - księcia Prus, Karoliny - księżnej Hesji.

fotoPort - fotograficznie o ludziach, przyrodzie i historii -  Krzysztof Romańczukiewicz

Po ścieżkach i bezdrożach gdzie celem jest wędrówka