Świstak tatrzański – wesoły śpioch

Świstak zwycięzca
Spośród charakterystycznych reprezentantów tatrzańskiej fauny świstak bez wątpienia zajmuje czołowe miejsce w rankingu stworzeń sympatycznych a przy tym niegroźnych. Świstaka spostrzec wcale nie jest tak łatwo, szczególnie początkującemu tatrzańskiemu turyście, który krótkich gwizdów odbijających sie echem o skalne ściany wcale nie łączy z bliską obecnościa tych zwierząt. Gryzoń ten z grubsza jest wielkości domowego kota – a umaszczenie zdecydowanie pomaga mu wtopić się w otoczenie i pozostać niezauważonym. Jeśli ktoś widział świstaka w Alpach, lecz nie widział w Tatrach- to mogę potwierdzić – ten alpejski jest zdecydowanie mniej płochliwy i można podczas wędrówek nie tylko go zobaczyć ale wręcz dotknąć. Nasz świstak jest po przejściach, gdyż były okresy gdy w Tatrach jego liczebność była na progu całkowitego wyginięcia. Ostrożność wobec ludzi poniekąd uratowała tą populację . Udało się – dziś wesołego śpiocha możemy usłyszeć lub zobaczyć w kilkudziesięciu miejscach w Tatrach Polskich i Słowackich. Jego sadło na szczęście już nie jest powszechnie uznawane za panaceum na wszelkie schorzenia. Tak, dzieki zaangażowaniu dziewietnastowiecznych miłośników Tatr ocalał świstak tatrzański (uznawany jest za osobny podgatunek ) – stało się to w dużej mierze dzięki pionierskiej ustawie galicyjskiego sejmu krajowego sprzed prawie stu pięćdziesięciu lat (pisałem o tym przy okazji artykułu o tatrzańskiej kozicy )
Sposób na zimę – 215 dni snu
Świstaczy sen zimowy trwa średnio 215 dni – zaczyna sie w pażdzierniku a kończy zwykle w kwietniu, wtedy ciała tych zwierząt wchodzą w stan hibernacji – spowalnia się metabolizm, spada ilość oddechów i uderzeń serca a temperatura ich caiała obniża się z 37 stopni do 8. Co trzy tygodnie jednak śpiący w specjalnej komorze swej zimowej nory świstak budzi się – przemiana materii wraca wtedy na krótko do normy, zwierzę w specjalnych latrynach załatwia swe fizjologiczne potrezey i wraca do snu. Zbytnio przedłużająca się ostra zima może jedna wyczerpać zapasy energetyczne – i część tych zwierząt może takich zim nie przeżyć.
Nie ma jak w klanie
Grupka kilkunastu osobników tworzy małe społeczństwo – świstaczą kolonię – klan. Składa się na niego zwykle od 2 do 4 rodzin. Razem żerują pilnując się wzajemnie przed drapieżnikami, budują wspólnie nory – letnie i zimowe, oraz krótkie nory ucieczkowe. W zimie śpią razem w jednej komorze głębszej nory zimowej wzajemnie się ogrzewając. Klan wspólnie też dba o bezpieczeństwo swego potomstwa.
Krótki, ostry gwizd – orzeł na nieboskłonie !
Dorosłe osobiki czuwają zwykle na większych głazach obserwując czujnie okolicę – dbając nad bezpieczeństwem świstaczej kolonii. W razie niebezpieczeństwa owi strażnicy wydają gwizdy ostrzegające przed niebezpieczeństwem innych członków klanu zajętych zbieraniem smacznych korzonków czy owoców czy liści. To swoisty język. Seria mniej ostych gwizdów ostrzega przed lisem, psem czy ludźmi – wtedy lepiej być w pobliżu jakiejś nory. Gdy jednak usłyszą energiczny, ostry i krótki jeden gwizd to alarm pierwszej klasy – każdy świstak bezwarukowo biegnie do najbliższej nory – ten sygnał oznacza, że strażnik zauważył największego wroga świstaków – orła.
Fantazja w surowym świecie
Na początku górskiego lata może się nam uda podpatrzać jak bawi się młodzież świstaków – a jest na co popatrzeć – przepychanki i zapasy, turlanie po zboczu i siłowanie – te zwierzątka są naprawdę zabawne i mają sporo fantazji ! Pozornie niezgrabne a jednak pełne uroku. Jeśli będzie okazja aby bez niepokojenia tych zwierząt przypatrzyć się ich życiu – zatrzymajcie się na tarzańskim szlaku, warto.
© Jeśli prezentowane fotografie chcą Państwo wykorzystać proszę o kontakt. Zdjęcia chronione są prawem autorskim.
- Świstak
- Strażnik
- Młody świstak
- Obserwacja
- Czy z tej strony zbliża się zagrożenie ?
- Wcale tak łatwo mnie nie zobaczysz
- Nim zasnę potrafię się wybiegać
- Doby punkt obseracyjny
- Przed norą
- Strażnik
- W tatrzańskiej dolinie
- Przed norą