Bergfriedenbaude – schronisko przemijania
Schronisko Bergfriedenbaude – później Prewentorium Górniak, dziś zarastające lasem ruiny.
Miejsca zapomniane. Miłków – Pogórze Karkonoskie.
Powstanie górskiego schroniska pod Grabowcem nad Miłkowem to początek XX wieku – w broszurce promującej Miłków ( Arnsdorf) z roku 1912 znajdziemy reklamę gdzie zaprasza się do świeżo otwartego (1.04.1912) schroniska Bergfriedenbaude położonego w połowie drogi między Miłkowem a kaplicą św Anny z Dobrym Źródłem – to popularny do dziś cel wycieczek gości przybywających w Karkonosze.
Schronisko wybudowano na przełączce pomiędzy wybitnym wzniesieniem Grabowca a mniej okazałym Czartowcem, na wysokości 680 m n.p.m. Budowę rozpoczęto na początku dwudziestego stulecia, jescze przd pierwszą wojną światową. Uczyniono to z rozmachem, nie szczędząc marek. Postawiono ładnie wkomponowany w krajobraz budynek w stylu tyrolskim z charakterystyczną sygnaturką na dachu (styl ten ma tradycję na tym terenie z uwagi na osiadłych tu kilkadziesiąt lat wcześniej przybyszy z Tyrolu). Uroczyste otwarcie miało miejsce w roku 1912. Najbliższa okolica jest malownicza i ciekawa – z zarastających dziś lasem pólnocnych skrajów polany możemy spojrzeć na Śnieżkę, Kowarski Grzbiet i Rudawy Janowickie, Kiedyś, nim las zabrał teren wokół dzisiejszych ruin widok z przełączki otwierał się także ku zachodowi na Cieplice i Góry Izerskie (zobacz jak wyglądało schronisko Bergfriedenbaude na dawnych kartkach: od południa i od północy )
Na jasnej polanie wichry historii
Cześć pochyłej polany zajmuje zdziczały, stary sad gdzie wciąż możemy spróbować smaku dawnych odmian czereśni, śliw czy jabłek. Ze schroniska Bergfriedenbaude można było wybrać się na krótkie wycieczki nie tylko do Dobrego Źródła ale także na malownicze i widokowe skały pod Grabowcem (Patelnia) – a jeszcze bliżej, na stokach Czartowca były dziś już całkiem zarośnięte i zapomniane punkty widokowe (Karlsteine i Wilhelmsteine). Dłuższe wycieczki umożliwiała choćby jedna z najstarszych turystycznych tras karkonoskich przez Górny Kapacz z kościółkiem Wang, następnie Polanę – i dalej poprzez Kocioł Małego Stawu na Śnieżkę, albo też trasa z Polany nad Wielki Staw (tu także zobaczymy nikłe ruiny dawnego schroniska…) i Słonecznik.
Schronisko przechodziło różne losy – zmieniało nazwę i przeznaczenia –w pierwszych latach funcjonowało jako Bergfrieden-Baude , w latach trzydziestych XX w zmieniło zapewne właściciela by stać się Schmidtbaude, następnie Margarethenheim, później znów było znane jako Bergfriedenbaude lecz z opisem jako Kinderheim czyli dom dziecka. Pod koniec wojny obiekt jakoby zajmowała formacja SS – lecz, być może to jedna z tych licznych, podobnych do siebie opowieści krążących po miejscowościach Dolnego Śląska.
Jak podziemia – to tajemnice …
Historia o formacji SS przebywającej w Bergfriedenbaude wiąże się – co typowe na Dolnym Śląsku – z historią ukrycia depozytów w nieodległej sztolni (która była ujęciem wody dla schroniska). W początkach lat osiemdziesiątych XX w siłami wojska przeprowadzono w owej sztolni poszukiwania – bez rezultatu. Wokół sztolni krążą różne czasem bardzo mało prawdopodobne historie. Ostatnio jesienią 2016 roku penetrowała ten obiekt grupa pasjonatów wyposażona w sprzęt poszukiwawczy nowej generacji. A sztolnię możemy zwiedzić z latarką sami i dziś – stan jej ścian i sklepienia nie budzi obaw, jednak w końcowym pomieszczeniu znajduje się ok.3 metrowej głębokości basen ze studnią na dnie, długość korytarza to ok 30 m. ( zobacz fotografię wnętrza sztolni: 1 , 2, 3 ). Wejście do sztolni znajduje się przy leśnej drodze prowadzącej od ruin do Kaplicy św. Anny (szlak turystyczny niebieski).
Po wojnie, w czasach PRL funkcjonuje tu Państwowe Prewentorium Dziecięce „Górniak” – korzystając z górskiego klimatu leczono tu dzieci zarażone gruźlicą. Pod koniec lat osiemdziesiątych wskutek pogłębiającego się kryzysu ekonomicznego PRL budynki opuszczono – i stały tak niszczejąc, bez opieki przez trzy lata. Po zmianach ustrojowych zawiązała się wśród miejscowych przewodników górskich inicjatywa by na powrót wskrzesić do życia górskie schronisko turystyczne. I urok miejsca i uroda budynku wołały o to. Nim jednak przewodnicy doczekali się decyzji administracyjnych to nieznana do dziś ręka z zapałkami przypieczętowała los Bergfriedenbaude. Schronisko Górskiego Spokoju w kilka godzin stało się wypaloną ruiną. Był rok 1992.
Dziś na górnej krawędzi polany, idąc szlakiem niebieskim z Miłkowa albo czerwonym z Sosnówki natkniemy się na ruiny schroniska – zmniejszają się co roku, czasem ktoś podjedzie i weźmie trochę obrobionego kamienia… a las wśród murów też gęstnieje i dorośleje. Lecz wciąż to miejsce działa na wyobraźnię, przywodzi refleksyjne myśli – o ludzkich marzeniach i tym, co w perspektywie czasu oznaczać może górski spokój (Bergfrieden).
Uwaga – w okolicy ruin prócz ścian grożących zawaleniem są niezabezpieczone otwory – to wsypy podziemnego składu opału oraz dawne szamba – nieco zaś powyżej zanikającego dziś stawku straszy ziejący pod nogami otwór studni… nie polecam wychodzenia poza szlak i leśną drogę, szczególnie gdy zieleń lub śnieg dość szczelnie zasłoni groźne niespodzianki.
W okolicach dawnego Bergfriedenbaude w kilku miejscach na skałkach i głazach Grabowca i Strzelca pozostały wyryte w skałach inskrypcje “Bergfrieden” – możliwe, że odnoszą się one do schroniska – albo też do miejsca w Miłkowie o dawnej nazwie “Bergfrieden” a gdzie dziś znajduje się Dom Pomocy Społecznej “Junior”.
© Jeśli prezentowane fotografie chcą Państwo wykorzystać proszę o kontakt. Zdjęcia i tekst chronione są prawem autorskim.
[mapsmarker marker=”5″]