Ruiny kościoła ewangelickiego w Karpnikach
Ruiny kościoła ewangelickiego w Karpnikach
Murowany kościół ewangelicki w Karpnikach zbudowano w 1748 roku, w miejscu starszego o kilka lat drewnianego zboru. Nastąpiło to po wygranych przez Prusy Wojnach Śląskich, gdy król Fryderyk Wielki zapewnił protestantom wolność wyznania. Służył wiernym z czterech okolicznych wsi: Karpnik, Strużnicy, Gruszkowa i Krogulca. Najpierw był to to prosty, drewniany budynek z sygnaturką na dachu – zobacz dawną pocztówkę. Później drewniana konstrukcję zamieniono na murowaną. W 1903 roku dobudowano do niego dużą, prostokątną wieżę, która nadała mu bardziej okazały wygląd. W 1924 roku sygnaturka została rozebrana.
W samych Karpnikach zobaczymy także dawny zamek brata króla pruskiego (obecnie hotel) a wokół są bardzo atrakcyjne tereny turystyczne i wspinaczkowe (Sokolik, Krzyżna Góra oraz inne wzniesienia Rudaw Janowickich).
Świątynia zapomnienia
Kościół był świadkiem wielu wydarzeń historycznych. W 1813 roku, podczas wojen napoleońskich, został splądrowany przez wojska francuskie. W 1945 roku, pod koniec II wojny światowej, został podpalony przez żołnierzy radzieckich. W 1949 roku organy z kościoła zostały przeniesione do parafii św. Anny w Jeleniej Górze. Od tego czasu kościół popadał w ruinę. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku pożar dokończył dzieła zniszczenia i upadku. Obecnie pozostały jedynie szczątkowe mury dawnego budynku, który podobno zachwycał swoją akustyką.
Ruiny kościoła ewangelickiego w Karpnikach położone są na obrzeżach wsi, w bezpośredniej bliskości wypiętrzających się malowniczych Rudaw Janowickich.
Memento
Obraz tych ruin to także przestroga, jak łatwo można stracić dziedzictwo kulturowe i religijne. Jest to pamiątka po ludziach, którzy tu żyli, modlili się i zostawili po sobie ślad.
Kościół ewangelicki w Karpnikach a właściwie jego ruiny to zabytek o którym zupełnie zapomniano. Zapomniały władze gminy, służby konserwatorskie oraz mieszkańcy. Ilość i różnorodność śmieci składowanych wewnątrz ruin wprawia w zawstydzenie nawet przyjezdnych, którzy z tym stanem rzeczy nie mają nic wspólnego.
Fotografie chroni prawo autorskie – fot. Krzysztof Romańczukiewicz – fotoPort.pl