Grób Lotników nad Przesieką. Karkonoskie dramaty

77 lat od lotniczej katastrofy nad Przesieką

Grób Lotników. Karkonoskie dramaty


Fragmenty konstrukcji rozbitego samolotu. Grób Lotników nad Przesieką


Grób Lotników nad Przesieką


 

Idąc Drogą Sudecką od parkingu przy cmentarzyku jeńców wojennych w kierunku Przełęczy Karkonoskiej, około 600 metrów od imponującego, kamiennego mostu nad Podgórną miniemy po lewej stronie  niewielki drewniany drogowskaz. Kierując się w tym momencie w górę wątłą ścieżką dojedziemy po około trzech minutach do miejsca katastrofy i Grobu Lotników.


Zobacz miejsce na mapie Google


To była sobota, 23 listopada 1946roku.*

Około trzeciej nad ranem pięciu mężczyzn obezwładniło uzbrojonych wartowników pilnujących sprzętu na lotnisku Szkoły Szybowcowej w Jeżowie Sudeckim.
Chwilę później, mały dwumiejscowy samolot z czterema młodymi mężczyznami wzbił się z wysiłkiem w mrok i skierował ku Karkonoszom. Ku granicy.
Władysław Pawłowski patrzył przez okno samolotu na czarne, listopadowe niebo. Wiedział, że ten lot to ogromne ryzyko, lecz zdawał też sobie sprawę, iż nie miał wyboru. Jedynie ucieczka z kraju, mogła go uratować przed więzieniem, sadystycznymi przesłuchaniami. Otrzymał już dwukrotne ostrzeżenie, że funkcjonariusze UB węszą wokół niego. A był jednym z tych żołnierzy Armii Krajowej, którzy nie wyobrażali sobie życia w zniewolonej, zsowietyzowanej Polsce. Miał świadomość ilu jego towarzyszy broni nagle znikało – a później docierała wiadomość o ich śmierci w ubeckich katowniach. Ci, którzy wcześniej zginęli z rąk Niemców mieli jakby większe szczęście…
Tląca się w nim wiara, że tam, w Austrii, poza sowieckim kordonem znajdzie nowy dom i sens życia dała mu odwagę na to szalone przedsięwzięcie. 
Obok niego siedział Franciszek Rybczyński, jego przyjaciel i towarzysz broni. A przed nimi nocna, podniebna przeprawa ponad grzbietem Karkonoszy – i dalej, lot przez Czechy ku granicy z Austrią.
Z przodu,  siedzieli Alfred i Rudolf Szymańscy, bracia, którzy również mieli swoją wojenną przeszłość w szeregach Armii Krajowej. Rudolf pilotował samolot  starając się się trzymać kurs na południowy zachód. Nie było to łatwe, maszyną co chwilę szarpał silny wiatr. Samolot z głośnym warkotem przecinał ciemności listopadowej, bezksiężycowej nocy. By ich nie zauważono światła pozycyjne dwupłatu pozostały wyłączone. Lecieli w mrok niczym się od niego nie odróżniając a jedynym ich śladem był hałaśliwy warkot maszyny. Wciąż niemrawo, z wyraźnym wysiłkiem nabierali wysokości przed oczekiwanym przekroczeniem grzbietu Karkonoszy.  Po kilkunastu minutach silnik zaczął nerwowo kaszleć i raz za razem przerywał pracę. Niewielki samolot przy porywach silnego wiatru spadającego z gór tracił gwałtownie wysokość. Coraz bardziej dramatyczne wysiłki pilota by dwupłat podnieść wyżej nie przynosiły żadnego efektu, maszyna przestała reagować. Naprzeciw nich, niewidoczne w czerni nocy zbliżały się górskie zbocza. Nie widzieli nawet swych twarzy, słyszeli tylko ostatnie słowa, krzyki…
Ostry trzask łamanych świerkowych gałęzi, skrzydeł, dźwięk dartego płótna, wyginanej blachy. Kilka sekund – i cisza.
Wszyscy na pokładzie zginęli na miejscu. Nikt nie usłyszał ich krzyków ani huku uderzenia maszyny o ziemię. Nikt nie przyszedł im na pomoc.


Fragmenty konstrukcji rozbitego samolotu.. Grób Lotników nad Przesieką


Dopiero 2 grudnia 1946 roku, po ponad tygodniu od dnia katastrofy, robotnicy leśni natknęli się na wrak samolotu w karkonoskim lesie.

W kieszeni bluzy Rudolfa Szymańskiego prócz różańca znaleziono miniaturkę Krzyża Walecznych i Brązowego Krzyża Zasługi z Mieczami.



Szczątki dwóch młodych mężczyzn: Władysława Pawłowskiego i Franciszek Rybczyńskiego do dziś spoczywają w tym miejscu. Szczątki braci Szymańskich w latach 60 ubiegłego wieku zostały ekshumowane i przeniesione na cmentarz w Jeżowie Sudeckim (mogiła ta w 70 rocznicę tragicznego wydarzenia została staraniem społeczności Jeżowa Sudeckiego staranie odnowiona zyskując granitową płytę z napisem).


Grób Lotników nad Przesieką

 

Grób Lotników nad Przesieką


*Napis na mogile braci Szymańskich podaje inną datę katastrofy i śmierci – 26 listopada 1946 roku.


Samolot Po2


Zobacz także:

Śnieżny dramat na Smogorni – 22.12.1929 – Karkonoskie dramaty

 


Grób Lotników nad Przesieką. Karkonoskie dramaty. Katastrofa lotnicza w Karkonoszach.

admin

Recent Posts

Wschodnie Karkonosze – ścieżkami jesiennej ciszy

Wschodnie Karkonosze    Zdecydowana większość turystów koncentruje swoje zainteresowanie Karkonoszami na odcinku pasma tych gór…

1 miesiąc ago

Świstak tatrzański – wesoły śpioch

Świstak zwycięzca Spośród charakterystycznych reprezentantów tatrzańskiej fauny świstak bez wątpienia zajmuje czołowe miejsce w rankingu…

2 miesiące ago

Jeleniem być. Niełatwe życie  koronowanego króla lasu.

Jeleń z koroną - ciężar władzy Ciężar kilkunastu kilogramów noszony na głowie od jesieni poprzez…

2 miesiące ago

Pałac w Pątnowie – klasyka ruiny i zapomnienia

Pałac w Pątnowie - klasyka ruiny i zapomnienia   Do niewielkiego Pątnowa dojedziemy autostradą A4…

7 miesięcy ago

Ruiny kościoła ewangelickiego w Karpnikach

Ruiny kościoła ewangelickiego w Karpnikach Murowany kościół ewangelicki w Karpnikach zbudowano w 1748 roku, w…

9 miesięcy ago

Tu już nikt nie mieszka… Wzgórza Włodzickie

  Opuszczone domy opowiadają czasem proste, zwykłe historie o przemijaniu, innym razem są to krwawe…

9 miesięcy ago