Gdy milknie słowik
Słowik rdzawy
Śpiewak utalentowany i wytrwały – słowik
To, że słowik swym śpiewem przewyższa wszystkich innych ptasich wykonawców to rzecz pewna. Przylatuje do nas na przełomie kwietnia i maja – i od razu wypełnia zarośla swym czarującym, donośnym trelem. Nim owe zarośla pokryją się liśćmi mamy szanse go zobaczyć – bo już nieco później to raczej tylko go usłyszymy – jest ptaszkiem czujnym i płochliwym a w gęstwinie liści nie da się łatwo podejść. Jego niemal nieprzerwany śpiew (samce oznaczają w ten sposób swój obszar lęgowy) słyszymy zwykle do połowy czerwca – a wcześniej milknął już ptaki które zaczynają karmić pisklęta. Najdłużej, jeszcze w czerwcu śpiewają wciąż samotne słowiki – w ten sposób nadal szukają partnerki. W parku ptaki te wybierają tereny z krzewami i drzewami, najchętniej trochę zapuszczone, gdyż lubią żerować i zakładać gniazda w miejscach gdzie nie sprząta się zeschłych liści – być może daje to im pewność, że także nie sprzątnie się przypadkiem ich zakładanego często na ziemi gniazda.
Wierny, choć pracuje w estradzie
W taki miejscach łatwiej także o pokarm w postaci owadów – co ciekawe złapanych stawonogów słowiki nigdy nie połykają żywcem, zawsze uderzają nimi o ziemię i dopiero gdy się nie ruszają uważają za gotowe do spożycia danie. Każdy słowik śpiewa inaczej a młode bynajmniej nie mają wrodzonej dyspozycji do pięknego śpiewu – muszą one nauczyć się śpiewać od dorosłych samców – a najlepsi śpiewacy to zwykle ptaki w zaawansowanym już wieku. Pary słowicze są monogamiczne.
Szczęściem dla słowików (w odróżnieniu choćby do kanarków) nie wykazują one chęci do śpiewania po ich schwytaniu – o czym mówi przysłowie „słowik w klatce nie zaśpiewa”. Ogółem nasza kultura zawdzięcza słowikom bardzo dużo – jest to nader chętnie wykorzystywany symbol słodyczy, marzeń, miłości, bogactwa – ale też smutku, niespełnienia… znani poeci, pisarze, kompozytorzy – każdy chciałby uszczknąć nieco talentu z majowych śpiewów tego wirtuoza. Postać tego geniusza głosu odnajdziemy w twórczości wielu artystów.
Słowik we wrocławskim Parku Południowym
We wrocławskim Parku Południowym najłatwiej posłuchać słowiczego śpiewu na jego obrzeżach – jeden rewir to granica południowa przy nasypie kolejowym, drugi to granica zachodnia i północno- zachodnia. Sam ptaszek jest niewiele większy od wróbla, nieco bardzie od niego smukły, ubarwiony niemal równie skromnie. W Polsce przebiega granica występowania dwóch słowiczych gatunków – na terenie województw zachodnich może występować zarówno (najczęściej) Słowik rdzawy jak i (rzadziej) Słowik szary. Gatunki te ciężko odróżnić na podstawie wyglądu – najpewniej można to zrobić oceniając ich śpiew – według znawców słowik rdzawy ma ładniejszą gamę melodii bez bardziej „zgrzytliwych” fragmentów.
Słowiki odlatują już w drugiej połowie sierpnia – jesień i zimę spędzają w parnych, deszczowych lasach Afryki środkowej – tam podreperują swoje głosy by powrócić znów do nas na majowe koncerty.
A tak brzmi słowiczy śpiew w Parku Południowym – niestety, wyraźny w tle jest szum ulic miasta :
Zobacz też inne opowieści o dzikich mieszkańcach Parku Południowego : Dzikie zwierzęta w Parku Południowym
© Jeśli prezentowane fotografie chcą Państwo wykorzystać proszę o kontakt . Zdjęcia i tekst chronione są prawem autorskim.